poniedziałek, 21 września 2015

gra

Ja gram na dolarach. Gram w sumie jakies 2 miesiące. Ja np z kwotą 300$ zarobiłem w 2 tyg jakies 140$. Ale to tak by się nauczyć. Jeżeli ktoś gra już na forexie, proponuję najpierw nauczyć się tego. Wtedy łątwiej dochodzi się do wniosku ile można stracić i zyskać. Ja obserwuję ulubioną parę EUR/USD. Jak jest trend to albo mocno spada albo mocno idzie w górę. Nie wiem po co ktokolwiek stawia na STOP LOSS. Jak bym tak grał to tylko bym tracił. Waluty bardzo pięknie powracają po jakimś czasie do swoich wartości. Można brdzo duzo zarobić, tylko trzeba wiedzić jak. Granie an forexie to śledzenie wahań na okrągło. Właśnie mi wywaliło tp na EUR/USD. Trochę NIEDOBRZE, że nie przesunąłem, bo coś czuje że jeszcze by darmowe chwilówki poleciAŁO, ale nie chcę mieć kilku par walutowych do pilnowania. Ale ponad 300 pips weszło. Pozycje otworzyłem 24 na spadku. Polecam na dołkach to brać, bo można mały sl stawiać, w miarę mocno respektuję linie trendową. Małe kwoty przy początku, gdzie masz tym samym świadomość możliwie małej straty kapitału (oby nie), ale mysląc świadomie musimy brać pod uwage, że taka okoliczność tez może mieć miejsce. trzeba sie z tym rynkiem oswoić. Określone strategie, bazowanie na tej która sprawdza się u nas najlepiej, analizowanie rynku i chłonięcie wiedzy co nie ukrywajmy, ale jest priorytetem. Bez pracy nie ma kołaczy, nie wygrasz z forexem nie posiadając minimum NIEZBĘDNEJ wiedzy! No tu się zgodzę! Analiza jest niezbędna, to nie rynek gdzie można pozwolić sobie na nieprzemyślane decyzje, bo chyba każdemu kto gra zależy na powiększeniu kapitału. Mówicie o XM, u nich zawsze kontakt jest bezproblemowy. Jedynym czynnikiem, który u mnie decyduje o powodzeniu obranych strategii jest zarządzanie, nic innego. Ryzykuj zawsze nie więcej niż 2% swojego konta. Jak masz dobre wejście, staraj się wyrównać stratę i osiągnąć zysk. Zawsze stosuj SL, zarządzaj Stop Lossem

poniedziałek, 4 maja 2015

obligacje

Z nagłówka by wynikało że będzie źle ale z przytoczonych danych to raczej bym interpretował że będzie dobrze ale nie oczekujmy sytuacji wystrzałowej, czyli mega wzrostów.
Ja bym raczej interpretował że jak już nastąpi trwały zwrot to po mimo że przeciętny Amerykanin już jest szczytu swoich możliwości oczczędzania oszczędzania to jednak bez przyrostu nowych oszczędności fundusze emerytalne powoli będą wychodzić z obligacji i gdzie pójdą ? w złoto ? w lokatę ? nie !!!
pójdą jednak w obiecujące akcje. Dawno Was nie odwiedzałem, gdyż czasu mało, a po drugie czekałem na spadki KGH. Ciułaczu, według mnie robimy falę 4. Przewiduję jej zakres od 128 do 136 (może nawet dojść do 141). Później fala 5 do dołu. Jak nic 109 musimy zaliczyć, a może nawet i dużo niższe poziomy. Także zalecałbym ostrożność. Jeśli będzie korekta i zjadą do około 120 zł, odetną 9 zł to już niewiele zostanie do targetu Chasza. Choć jak mi sie wydaje 9 zł drogą nie chodzi i raczej przed dniem ustalenia prawa do dywidendy powinni podbierać. No chyba że wszyscy myślą tak jak my i już mają, to nie bedzie komu kupować i korekta bedzie. Czyli albo wzrośnie, albo spadnie. Wyleczyłem się ze spekulacji na Petrolu (65% w plecy) wyszedłem dzisiaj trochę za wcześnie, ale na tej spółce to nigdy nie wiadomo. Teraz raczej pomalutku czymś pewniejszym będę odrabiał. Choć patrząc na mój portfel to mam obawy, czy szybko wyjdę na prostą.  W Stanach są podwaliny do poprawy w gospodarce ale to nie znaczy że giełda wystrzeli.
Te załamanie gospodarcze 2008-2009 to był prawdziwy krach nie tylko cykliczne spowolnienie dopiero teraz z tego powoli wychodzimy a giełda idzie swoimi prawami bo tam spekulanci rządzą.
Jak wiemy ten dodruk zielonego przez FED broń obusieczna ale generalnie ze wszystkich szkodliwych lekarstw dla przeciętnego Shmita wygląda na najmniej groźną.
Hm ... zapyta ktoś jak to wytłumaczyć że niby idzie ku lepszemu a tu giełda do podłogi ?
Jak zwykle to przez spekulacje , jak spojrzeć na wykres to widzimy że giełdy nie szły zgodnie z gospodarką tylko tak wybujały że praktycznie dogoniły poziomy z przed kryzysowe a to dzięki łatwemu taniemu kredytowi.
Banki mają nadmiar gotówki bo FED od nich wykupuje obligacje i dają naprawdę bardzo łatwo kredyty np. możesz dostać bez gwarancji kredytowych warunkową linię kredytową na 2% rocznie bez opłat manipulacyjnych na $1 milion a warunkiem jest że kupujesz akcje z ich listy i musisz mieć 5% własnego wkładu a na ich liście są już dobre typy bo te akcje są gwarancją tej lini kredytowej.
Więc jak to ma nie rosnąć
Obecnie że FED przebąkiwał że może ukróci wykup obligacji bo w gospodarce coraz lepiej i że oprocentowanie w bankach idzie do góry to dało spekulantom tym co siedzą na lini kredytowej że może by się tak bezpiecznie wycofać zanim inni to zrobią?
A jak dalej będzie  dobre pytanie
Co prawda trochę robię spekulacji ale to tak przy okazji bo to jest mała część mojego ogólnego kapitału i z tego nie żyję a że co rocznie mi przybywa nadwyżek kapitałowych to gdzieś muszę upchać.
Dalej sie skłaniam do inwestowanie w stabilne spółki dywidendowe, z podkreśleniem stabilne.
Zadowalać mnie będzie 50% wypłacanego zysku.
W tym roku czyli za ubiegły rok jest 44 spółki co zadeklarowały wypłatę 5% i więcej dywidendy i nikt mi nie powie że się zadłużyły aby to wypłacić, czyli jednak mają nie tylko wirtualne zyski.
Inwestując w takie spółki to jednak po 30 latach będziemy mieć dobry emerytalny portfel.
Spekulacje to inna bajka , podobno aby się dorobić to trzeba pierwszy milion po prostu ukraść ?
Może nie całkiem np w biografii Steve Jobs czytamy ,cytuję :
Jobs i Wozniak krótko w 1974 r. sprzedawali tzw. niebieskie pudełka (ang. blue boxes) oparte na tym pomyśle, dzięki którym można było dzwonić za darmo.
koniec cytatu.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Steve_Jobs
Od siebie dodam ze chodziło sprzedawanie triku jak dzwonić tz long dystans (zamiejscowa)za to nie płacąc.W owych czasach połączenia między miastowe były bardzo drogie a jak wiemy to Amerykanie z małych miasteczek wyjechali do dużych miast to potrzeba było dzwonić do rodziny.
Czyli Steve Jobs nic nie ukradł ale zarabiał na umożliwieniu okradania telekomunikacji przez innych jego klientów.
Hm... zresztą jak już tu pisaliśmy ten rok to przełomowy a w przyszłym powinna sie zacząć przyzwoita inflacja, tu mowa o USA

podjęcie decyzji

Dalej zalecam ostrożność. "Moje okolice" (okolice 109 zł.) nie zostały jeszcze przetestowane. Jak na podbitkach daje się coś ugrać, oczywiście należy korzystać.
Ciułaczu, jeżeli posiadasz akcje, moim skromnym zdaniem, należy rozważyć sprzedaż. Jesteśmy już w fali 4 (wykres 1H). Oczywiście możliwe wzrosty do 121 zł, ale w najbliższych dniach należy oczekiwać spadków (fala 5 z zasięgiem 109 zł). to należy być ostrożny bo zależy od analizy , można naliczyć i więcej.
Połowę lipca już mamy na ramieniu i inwestorzy mogą myśleć o sierpniowych zakupach a kto miał sprzedać to sprzedał a powrócili ci co wyszli przed dywidendą.Tak czy tak to należy stopów pilnować bo na miedziaku ładnie sie spisują. Przed formalnym podjęciem decyzji należy umożliwić wszystkim akcjonariuszom mniejszościowym sprzedaż akcji. W końcu jednym z głównych czynników pożyczek, które decydują o inwestowaniu na giełdzie jest możliwość szybkiego spieniężenia walorów. Po wycofaniu akcji z obrotu zamknięcie inwestycji jest wydatnie utrudnione. Z tego też powodu przepisy opisują zarówno procedury wezwań jak i przymusowego odkupu akcji (sell-out), mając na celu zabezpieczenie praw akcjonariuszy mniejszościowych. Aby usprawnić procedurę stosuje się też mechanizm przymusowego wykupu (squeeze-out), który pozwala podmiotom kontrolującym osiągnąć 100% udział w kapitale spółki. Po przeprowadzeniu tych procedur oraz podjęciu stosownych decyzji przez Walne Zgromadzenie spółki i zarząd GPW akcje spółki zostają wykluczone z obrotu. Zniesienie dematerializacji akcji powoduje utratę statusu spółki publicznej, a co za tym idzie możliwość zaprzestania publikacji raportów bieżących i okresowych. Nabywcy akcji mogą realizować swoją wizję rozwoju spółki bez konieczności dzielenia się nią z pozostałymi inwestorami. miała prawie 30 milionów i kto zgadnie ile zarabia rada nadzorcza ?
Tu zrobię wklejkę :
Informacja na temat łącznej wysokości wynagrodzeń wszystkich członków Zarządu i Rady
Nadzorczej Spółki w 2012 roku
Zarząd Spółki w 2012 roku nie pobierał wynagrodzenia i kredytu. Rada Nadzorcza nie pobierała wynagrodzenia
w 2012 roku.
Informacja na temat wynagrodzenia Autoryzowanego Doradcy Spółki
Emitent w 2012 r. nie korzystał z lista darmowych chilówek usług Autoryzowanego Doradcy, dlatego nie wypłacał
wynagrodzenia z tego tytułu.
Z tej ścieżki korzystają przede wszystkim spółki, które są przejmowane przez podmioty niepubliczne. W ostatnich latach były to spółki z branży medialnej (Gadu-Gadu, Bankier.pl, Interia.pl), IT (Teta) czy sektorów około medycznych (Nepentes, Optopol Technology).
Podkreślam, że jest to moje zdanie. Nikogo nie namawiam do pochopnych decyzji.

czwartek, 22 stycznia 2015

droga

dpowiem Tobie czemu ceny nie spadają bo sam jestem transportowcem. Ceny za transport były podwyższane gdy paliwo doszło do 4,2 za litr, potem był kryzys, wiele firm upadło, paliwo doszło do 5,80 za litr i nikt cen nie podwyższył bo każdy się bał a ceny za transport wręcz szły w dół. A więc nie dziw się temu, że ceny teraz nie spadają. Wiele firm poszło z torbami a ich właściciele mają komorników na karku. Obecne cen y są dostosowane do stawek ok 4zł/litr. Jak spadnie paliwo poniżej 4 zł/litr to wtedy możesz liczyć najszybciej na obniżkę. Swieta prawda. Zyje na zachodzie USA i widze jak firmy tutaj moga efectywnie funkcjonowac bez potrzeby zyrowania na zarobkach pracownika. Wiec cos to jest nie tak Polscy biznesmeni. Moze juz czas skonczyc z tym nabijaniem w butelke rodaka. Moja Polska firma płaci od dawna stawki zachodnie, nadgodziny, nocne, premie, świąteczne i stać ich. Dlatego pracuję na zachodzie Polski, bo powiedziałem stop trans dziadom. Owszem jeżdżę po całej europie. Dajcie dziady swoim kierowcom na mydło, bo wstyd na promie, brudni, pierwsze co to lecą pod prysznic, kible zajęte.. Skąd wiem? Przed pójściem do baru dla kierowców myję ręce, to szok co się dzieje. Sami siadajcie za te stare graty i powoźcie. Opony wybuchają, wstyd. W moim wozidle zapasówki nie ma. A najlepsze teksty Polskich klientów to: Może by tak 20€ taniej, bo dobrze stoi!  Osobiście miałem przypadek gdy Niemiecki klient mówi że musze podpisać dokumenty Milogu bielizna (właśnie ta ustawa o zarobku), bo inaczej mi ładunku nie da. Powiedziałem że ok, tylko cena będzie adekwatnie większa, to mi powiedział że woli Niemca posłać No i teraz by uprościć procedury liczenia, należy w Polsce wprowadzić taką samą płacę minimalną.
Pracodawców na pewno na to stać a przy okazji rozwinie to polską kończącą się gospodarkę . Bo nie podejrzewam że Polacy odkładali by te pieniądze w całości , raczej zapanował by szał zakupów. Dlaczego u nas nie ma godnej płacy minimalnej. Nasza stawka na godzinę wynosi niecałe 2 EURO netto a brutto 2.5 EURO. Polacy ruszmy się nim nas w końcu wykończą podatkami bielizną i opłatami , bo te ciągle rosną a płace stoją od 7 lat w miejscu. Tylko pobory rządu, samorządów i diety poselskie ciągle rosną, aby tego było mało to jeszcze trzeba okradać Polaków, bo sfałszowane kilometrówki lub rozdwojeni posłowie na wyjazdach /darmowych wycieczkach/ zagranicznych.

W drogę

Jak sprawa dotyczyła cen , że w polsce za tania benzyna trzeba zrobić jak w niemczech czy innych krajach, że podwyższyc ceny energii czy tym podobnych usług i produktów to wszystko pasowało firma i pracodawcą ale jak mowa , że trzeba wprowadzić płace minimalną za godzinę to podnosi sie krzyk. możesz podnieść cenę minimalną nie widzę problemu ale z skąd na nią weźmiesz, myślisz ze prowadząc firmę transportową , klient dołoży ci do ceny frachtu za godziny przejechane po Niemczech choć jedzie auto do Holandii. To się grubo mylisz, wszyscy a przedewszystkim spedycje rąbią ciebie w dupę aż miło i jak ci się nie podoba to pojedzie kto inny . W Polsce nie ma związków zawodowych transportu i może z jednej strony dobrze bo jakby były to jutro mogłoby zabraknąć papieru w sraczu. Wszyscy by stanęli. I wtedy może by w tym kraju związek ten wynegocjował konkretne stawki za transport łącznie z karami za damping. Nie masz związków zawodowych w tej branży i jesteśmy drugą potęgą w transporcie w UE... Wprowadź związki i będzie jak z kopalniami, będą jechać na stratach... Tyle, że do kopalni rząd dopłaca latami, dlatego jeszcze są, a do firm przewozowych nie dopłaci za bieliznę , więc znikną w rok czy dwa. To tyle na temat związków zawodowych  to jak niemieckie firmy łapią fracht, skoro u nich 8,50 trzeba zapłacić za godzinę. A ile zarabia kierowca tzw. tira ? Cały krzyk jest o to że musiałby te pieniądze dostać legalnie, z odprowadzeniem wszystkich składek do zus i podatku do us. nio ma racje Bidulki tak maja niską płace,że niestety kupują auta prosto z salonu .W kinie natomiast martwią sie czy wziąć 3 kubły popcornu czy to za dużo :( Nio jak bedzie tak jak w niemczech(ceny towarów,usług...płace)to i podatki mi nie bedą przeszkadzać (takie jak u nich).Mówiąc wprost chiałbym by w Polsce była taka bieda jak w niemczech. Podnoszenie cen nasi, pożal się Boże biznesmeni, opanowali do perfekcji. Z płacami za bieliznę czy obniżkami cen rżną głupków i udają , że nie wiedzą o co chodzi lub, że podniesienie płac czy obniżenie cen doprowadzi ich do bankructwa. Przykład? Jak rosły ceny paliw to wszyscy wariowali bo rosły koszt transportu i takie tam pierdo..enie. Jak paliwo tanieje to biznesmeni mordy w kubeł i udają,  że nic się nie dzieje i jakoś nie widać, żeb nastepowała obniżka cen w sklepach w związku z obniżką cen paliw a więc kosztów transportu. Właściciele i cała ta menażeria zarządców jest w Polsce tak nieudolna, że polski Pracownik w bieliźnie  musi swoją płacą alimentować działalność takiej firmy. Przecież jest wolny rynek. Szkoda że wszyscy Pracownicy nie wyjechali. Nieudolny Rząd i nieudolni Pracodawcy sami by się wyżywili.